Loading...
DARMOWA DOSTAWA OD 170 ZŁ
Strona główna Blog Chill Talks #14 – Kinga Bartkowiak – Zaparzę Ci herbatę

Chill Talks #14 – Kinga Bartkowiak – Zaparzę Ci herbatę

Spokój. Normalność. Zadbanie o swoje zdrowie psychiczne. Tego obecnie wiele z Was poszukuje i potrzebuje. I mam wrażenie, że dzisiejsza rozmowa Chill Talks idealnie pokazuje, jak ważne jest pozwalanie sobie na to, na co akurat masz ochotę. Bez wyrzutów sumienia.

Do 14 rozmowy Chill Talks zaprosiłam Kingę Bartkowiak, którą od bardzo dawna śledzę na Instagramie. Kinga na swoim koncie prowadzi świetny cykl #WystarczającoDobryPiątek, w którym pokazuje, że wystarczająco dobrze, to też dobrze i dzieli się dobrymi wiadomościami, które zadziały się na świecie.

Na rozgrzewkę powiedz w kilku zdaniach, kim jesteś i czym zajmujesz się na co dzień?

Cześć, jestem Kinga! Miło mi Cię poznać!:) Kolejność przypadkowa — jestem kociarą, jesieniarą i wielką fanką seriali. Na co dzień pracuję jako dziennikarka na freelancie i wirtualna asystentka. Jestem absolwentką antropologii kulturowej, teraz studiuję psychologię.

Wierzę w to, że każda z nas może żyć w swoim rytmie. Jak to jest u Ciebie? Czy czujesz, że żyjesz w swoim rytmie? Jeżeli tak, to jaki masz na to sposób?

Staram się żyć we własnym rytmie, ale nie jest to powolna melodia. Mimo że z natury swojej osobowości jestem introwertyczką, to jednak temperamentalne rusztowanie mam wytrzymałe, co sprawia, że lubię brać na siebie wiele obowiązków i najlepiej czuję się wtedy, gdy mój kalendarz jest wypełniony zadaniami.

Szybkie tempo mi odpowiada, ale nie ukrywam, że ze względu na zaoczne studia czasami zdarza mi się, jak chociażby teraz, przez 20 dni z rzędu nie mieć dnia wolnego od pracy i studiowania. Dni robocze zajęte mam obowiązkami zawodowymi, weekendy uczelnią, a wieczory najczęściej poświęcam na naukę. Wtedy marzę o tym, by móc trochę zwolnić. Pomagają mi w tym ćwiczenia uważności. Moim ulubionym jest uważne branie prysznica. To pomaga mi nabrać sił i oczyścić umysł.

Ćwiczenia uważności pomagają mi w tym, by trochę zwolnić. Moim ulubionym jest uważne branie prysznica. To pomaga mi nabrać sił i oczyścić umysł.

Masz przepis na udany poranek? Co rano wprawia Cię w dobry nastrój i dodaje energii na resztę dnia?

Mój poranek zaczyna się około 5.30 i mam mniej więcej 30 minut dla siebie, zanim usiądę przed komputerem i zacznę pracować. Staram się to pół godziny dobrze wykorzystać.

Codziennie zaczynam od nakarmienia kotów i porannej toalety. Bardzo lubię moment mycia twarzy żelem — najpierw delikatnie ogrzewam żel w dłoniach, a potem kulistymi ruchami nakładam na twarz. Zostaje mi około 20 minut, które wykorzystuję na krótką sesję jogi i zrobienie sobie herbaty albo ciepłej wody z cytryną. Lubię tak zaczynać dzień.

Czas lockdownu i koronawirusa pokazał wielu osobom, jak ważne jest dbanie o siebie nie tylko na zewnątrz, ale także od wewnątrz. Czy masz jakieś sposoby, które pomagają Ci zadbać o wewnętrzny spokój?

Przez ostatnie trzy lata takim sposobem na to, by dbać o swój spokój, była psychoterapia, choć to proces trudny i wymagający, nie zawsze więc można było mówić o spokoju.

Obecnie moimi ulubionymi sposobami na uspokojenie i wyciszenie wewnętrznego niepokoju są: uważne i powolne picie herbaty, wysypianie się, wyciszenie telefonu i powiadomień oraz leżenie w ciszy, z zamkniętymi oczami. Polecam zwłaszcza tę ostatnią (nie)aktywność — 15-minutowe odcięcie się od dźwięków i światła pomaga wyciszyć wewnętrzne drgania.

15-minutowe odcięcie się od dźwięków i światła pomaga wyciszyć wewnętrzne drgania.

Ulubiony rytuał, który w jakiś sposób zmienił Twoje życie, to?

Pisanie! Zdecydowanie pisanie!

W bardzo trudnych chwilach to właśnie dzięki pisaniu dziennika było mi łatwiej pracować ze swoimi myślami i zauważać, że czasem są one automatyczne, nieprawdziwe, a przede wszystkim krzywdzące. Z bardziej przyziemnych spraw, pisanie pozwoliło mi znaleźć moją pierwszą stałą pracę, która z czasem dała mi podstawy do prowadzenia działalności.

W bardzo trudnych chwilach dzięki pisaniu dziennika było mi łatwiej pracować ze swoimi myślami i zauważać, że czasem są one automatyczne, nieprawdziwe, a przede wszystkim krzywdzące.

Jak najbardziej lubisz odpoczywać? Jakie rzeczy, czynności pomagają Ci się zrelaksować i zregenerować, by mieć siłę do działania?

Nie mam jednego ulubionego sposobu na odpoczynek. Staram się słuchać siebie, swojego ciała i tego, jakie mam akurat potrzeby. Czasami nie wyobrażam sobie odpoczynku inaczej niż spacer po parku albo w lesie, czasem gram z moim narzeczonym w badmintona lub planszówki, a innym razem oglądam serial w towarzystwie herbaty i gorzkiej czekolady. To się u mnie sprawdza — nie fiksuję się na jednym rodzaju odpoczynku. Pozwalam sobie na to, na co akurat mam ochotę.

Nie mam jednego ulubionego sposobu na odpoczynek. Staram się słuchać siebie, swojego ciała i tego, jakie mam akurat potrzeby.

Czy masz jakiś ulubiony gadżet osiędbaniowy?

Szczerze mówiąc, mimo że mam w domu rękawicę do masowania i roller, zdecydowanie jestem minimalistką, jeśli chodzi o pielęgnacyjny self-care. Zazwyczaj wykonuję masaż twarzy i ciała dłońmi. Bardzo lubię ten moment nakładania kremu na twarz, kiedy daję sobie 3 minuty przyjemnego automasażu. Być może to efekt placebo, ale zawsze mam wrażenie, że nawet po takim krótkim rozpieszczaniu moja cera wygląda na bardziej promienną.

Jak wygląda Twoja wieczorna rutyna? Co pomaga Ci się wyciszyć przed snem?

Staram się nie pracować późnymi wieczorami, chociaż czasami zdarza mi się uczyć niemal do pory snu. Nie jestem z tego dumna, dlatego przez większość czasu dbam o to, żeby wieczory były spokojne. Zazwyczaj spędzam je z moim narzeczonym — oglądamy coś, czytamy, masujemy się nawzajem, co zdecydowanie wpływa na nas odprężająco przed snem. To nic specjalnego, raczej nigdzie nie wychodzimy, nie dbamy o różnorodne rozrywki, po prostu jesteśmy razem. I z biegiem lat coraz bardziej doceniam takie chwile.

Dbam o to, żeby wieczory były spokojne.

Czy jest coś, co chciałabyś wprowadzić w najbliższym roku do swojego życia, by jeszcze lepiej zadbać o siebie i swój odpoczynek?

Ostatnio zauważyłam, że bardzo brakuje mi ruchu innego niż joga czy spacery. Myślę, że regularne uprawianie bardziej intensywnej aktywności fizycznej byłoby dobre nie tylko dla mojego zdrowia fizycznego, ale i samopoczucia.

Myślę, że ciągle szukam aktywności fizycznej, która dałaby mi taką prawdziwą, płynącą z głębi serca radość i pasję. Uwielbiam tańczyć, robię to codziennie w domu, więc kiedy minie pandemiczny czas, pomyślę o zapisaniu się na zajęcia. Od dawna marzę, żeby spróbować zajęć z tańca współczesnego dla dorosłych. To byłby dobry balans dla innych form odpoczynku, takich jak czytanie i oglądanie seriali. Dziękuję, że mi o tym marzeniu przypomniałaś!

Masz takie miejsce na ziemi, w którym wiesz, że zawsze doładujesz swoje wewnętrzne baterie?

Chyba nie mam jednego takiego miejsca, to bardziej kwestia tego, jak ładuję baterie, a nie tego, gdzie to robię. Najbardziej lubię być w ruchu. Lubię te momenty, gdy spacerujemy z narzeczonym po lesie, parku, miejskiej uliczce. Wtedy zawsze czuję, że odpoczywam — wyłączam automatycznego pilota i cieszę się tym, co tu i teraz. Podobne dobre uczucia wywołują we mnie “samochodowe randki”. Gdy jedziemy gdzieś z narzeczonym, włączamy radio, czasem śpiewamy, czasem rozmawiamy o tym, co u nas i o przyszłości.

Gdy potrzebuję naładować baterie, nie wychodząc z domu, to jak wspominałam wcześniej — wystarczy, że się położę, zamknę oczy i pozwolę myślom płynąć, bez oceniania ich, bez zatrzymywania. Nie zasypiam, po prostu trwam w takim bezruchu przez jakiś czas i to pozwala mi odpocząć.

 I na koniec zdradź czy masz jakieś skryte guilty pleasure?;)

O, żeby to jedno!;) Moim największym guilty pleasure jest oglądanie filmów i seriali z wątkiem obyczajowym, często również tych przeznaczonych dla nastolatków. Łatwo się wzruszam i za serce łapią mnie też historie, które już dobrze znam, opowiedziane po raz setny raz w ten sposób.

Jak podobała Ci się rozmowa z Kingą? Moim zdaniem Kinga świetnie pokazała, jak ważne jest słuchanie siebie, swojego ciała i reagowanie na potrzeby. A to jest nie tylko ważne teraz, ale także po prostu na co dzień.

Zobacz także Chill Talks #13 z Dagmarą Malaca, która jest założycielką for.rest, sklepu z porcelaną zdobioną autorskimi wzorami oraz kwiaciarni z roślinami do wnętrz.

Autorka fotografii na grafice głównej: Dominika Dzikowska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Bemistletter - dołącz do miłośniczek odpoczynku

bemistletter Bemist
Dlaczego warto?
Zapisz się do Bemistletter i otrzymaj szablon „Lista przyjemności”, który pomoże Ci znaleźć więcej czasu na relaks.
Chciałabyś rozpoczynać każdy poniedziałek pozytywną energią? Dołącz do BEMISTLETTER, w którym dzielę się sposobami na:

Obserwuj BEMIST na Instagramie

Codzienna dawka inspiracji, które pomogą Ci zadbać o siebie holistycznie. Dołącz do miłośniczek odpoczynku. #bemistmind #chilltalks.