Loading...
DARMOWA DOSTAWA OD 170 ZŁ
Strona główna Blog Chill Talks #13 – Dagmara Malaca – for.rest

Chill Talks #13 – Dagmara Malaca – for.rest

Niesamowite w życiu jest to, jak różne ścieżki łączą się w końcu ze sobą. Kiedy kilka lat temu zaczęłam odkrywać polskie marki, jednym z pierwszych produktów jaki kupiłam, był kubek jeż od for.rest. Od tego czasu, a było to prawie 5 lat temu, jestem ogromną fanką tej marki.

Dzisiaj jest mi niezmiernie miło przedstawić Ci Dagmarę, założycielkę for.rest, która została kolejną bohaterką Chill Talks. Zaparz sobie herbatę, wskakuj pod koc i w ten jesienny wieczór, zapraszam Cię do przeczytania cudownej rozmowy.

Na rozgrzewkę powiedz w kilku zdaniach, kim jesteś i czym zajmujesz się na co dzień?

Dagmara Malaca, założycielka for.rest, sklepu z porcelaną zdobioną autorskimi wzorami oraz kwiaciarni z roślinami do wnętrz. W grudniu 2020 roku stuknie mi 30-stka i mimo obiegowej opinii bardzo się cieszę na tę okrągłą liczbę.

Wierzę w to, że każda z nas może żyć w swoim rytmie. Jak to jest u Ciebie? Czy czujesz, że żyjesz w swoim rytmie? Jeżeli tak, to jaki masz na to sposób?

No właśnie u mnie to bywa różnie. Widzę, że poukładana codzienność daje mi poczucie bezpieczeństwa, ale gdy każdy dzień jest taki sam, zaczynam się wiercić.

Mam wrażenie, że żyję w rocznym rytmie, że pory roku go określają i to bardzo lubię. Jesień to chwila oddechu. Zima jest czasem wzmożonej pracy. Wiosna to znowu głęboki wdech, a lato pracowity wydech. W taki rytm wprowadza mnie moja praca. Porcelana jest idealnym pomysłem na prezent, stąd zamieszanie w listopadzie i grudniu, a rośliny zaczynają przypominać o sobie w maju, gdy tylko słońce mocniej zaświeci.

Mam wrażenie, że żyję w rocznym rytmie, że pory roku go określają i to bardzo lubię.

Ważne, żeby po 2-3 miesiącach pracy, pojawiło się 2-3 miesiące odpoczynku. I nie chodzi o to, że albo się zajeżdżam, albo leżę jak kłoda. Staram się znaleźć balans, ale mając z tyłu głowy, że to sinusoida, która dobrze na mnie działa.

Masz przepis na udany poranek? Co rano wprawia Cię w dobry nastrój i dodaje energii na resztę dnia?

Spacer. Odkryłam to niedawno, jakieś dwa miesiące temu. Wstaję ok. 7 rano, robię do termosu ciepłą wodę z cytryną, ubieram dres i idę pooddychać świeżym powietrzem. Mam to szczęście, że mieszkam nieopodal parku. Są stawy, malowniczy mostek i ławki. W ładne dni jest tu sporo słońca, a gdy pada, można się schować pod parasolami z drzew. Wystarczy mi nawet 15 minut spaceru, ale często wydłużam go, ile się da. Jest cisza, spokój. Uwielbiam ten czas!

Czas lockdownu i koronawirusa pokazał wielu osobom, jak ważne jest dbanie o siebie nie tylko na zewnątrz, ale także od wewnątrz. Czy masz jakieś sposoby, które pomagają Ci zadbać o wewnętrzny spokój?

Gotowanie mnie uspokaja, ale ważne, żebym była sama w kuchni i mogła eksperymentować. Moja mama znana jest z tego, że umie ugotować coś z niczego i chyba mam to po niej. Taka kreatywność w kuchni sprawia, że przestaje myśleć o wszystkim innym. Zdrowo jest wyłączyć czasem myślenie.

Zdrowo jest wyłączyć czasem myślenie.

Ulubiony rytuał, który w jakiś sposób zmienił Twoje życie, to?

Przytulanie. Mój dom rodzinny zawsze był pełen miłości i uśmiechu. Dużo żartujemy, rozmawiamy, pomagamy sobie wzajemnie, ale przytulamy się od święta. Nigdy nie był to dla mnie problem, wręcz przeciwnie, ale każda taka forma bliskości sprawiała, że czułam się niekomfortowo.

Potrzebowałam trochę czasu, żeby mój obecny partner oswoił mnie z przytulaniem, które on z kolei bardzo lubi. Teraz gdy to dla mnie codzienność, nie wyobrażam sobie popołudnia bez przytulania i kilku zdań relacji jak minął nam dzień.

Jak najbardziej lubisz odpoczywać? Jakie rzeczy, czynności pomagają Ci się zrelaksować i zregenerować, by mieć siłę do działania?

Jeśli mówimy o odpoczynku w ciągu dnia, to lubię usiąść z kubkiem herbaty i wziąć trzy głębokie wdechy. Najlepiej w samotności, żeby zebrać myśli. Natomiast po pracowitym tygodniu lubię wsiąść na rower i pojechać do lasu albo wyjechać poza Warszawę i przespacerować się dzikim brzegiem Wisły.

Lubię w ciągu dnia usiąść z kubkiem herbaty i wziąć trzy głębokie wdechy. Najlepiej w samotności, żeby zebrać myśli.

Uwielbiam łódki i kajaki w ciepłe weekendy lata, ale lubię też poleżeć na łące i nic nie robić. Tak czy inaczej, zawsze na świeżym powietrzu i zawsze otoczona naturą.

Czy masz jakiś ulubiony gadżet osiędbaniowy?

Tak, szczotka do szczotkowania ciała na sucho! To jest magia i pobudza lepiej niż kawa czy zimny prysznic. Szczotkuję się od 2 lat z małymi przerwami, które od razu dają o sobie znać, więc nie trwają zbyt długo.

Ciało szczotkuje się partiami, w kierunku do serca, zaczynając od stóp, dalej nogi, brzuch, dłonie, ręce i dekolt. Skóra jest gładka, napięta i cellulit widocznie zmniejszony.

Polecam też maseczki w płachtach, ale takie do samodzielnego stworzenia. Kupuje się je w formie pastylek, które po nasączeniu ulubionym tonikiem, rozpulchniają się i tworzą maskę, którą nakładamy na twarz. Ja do takiego zabiegu stosuję tonik z róży, który koi cerę i cudownie ją nawilża.

Jak wygląda Twoja wieczorna rutyna? Co pomaga Ci się wyciszyć przed snem?

Lubię być umyta i już w piżamie, w okolicach 21. Taki stan od razu mnie relaksuje, bez względu na to, czy później oglądam film pod kocem, czy czytam książkę, czy jeszcze coś kończę do pracy (bardzo rzadko).

Wieczorną pielęgnację zaczynam od zmycia twarzy płynem micelarnym z Biodermy, następnie już pod prysznicem, żelem z delikatnym kwasem z Peel Mission. Twarz zawsze osuszam chusteczkami higienicznymi, a ciało ręcznikiem. Następnie kilka pryśnięć tonikiem, o którym wspomniałam wyżej i w zależności od potrzeb skóry albo używam serum z 10% Witaminą C z Obagi, gdy jest sucha lub serum z Dermaquest, gdy zanieczyszczona i ze zmianami trądzikowymi.

Nie lubię się balsamować. Dlatego do mycia ciała używam żeli, które nie wysuszają skóry. Polecam te z Białego Jelenia. Mają delikatne zapachy, które nie drażnią. Bardzo lubię taką wieczorną rutynę. Nawet teraz, gdy o niej mówię, czuje się zrelaksowana.

Czy jest coś, co chciałabyś wprowadzić w tym roku do swojego życia, by jeszcze lepiej zadbać o siebie i swój odpoczynek?

Chciałabym się więcej ruszać, tak na co dzień. Czuję, że się zastałam i że ruch jest mi potrzebny. Mam nadzieję, że poranne spacery niebawem przekształcą się w poranne biegi. Zobaczymy, na spokojnie.;)

Masz takie miejsce na ziemi, w którym wiesz, że zawsze doładujesz swoje wewnętrzne baterie?

Oj tak, mój dom rodzinny w Bochni. Gdy tam jadę, nigdy nie biorę laptopa, zapominam o telefonie. Jestem tylko tu i teraz. Uwielbiam to miejsce ze względu na moją rodzinę, ale i piękny ogród, który o każdej porze roku wygląda malowniczo.

I na koniec zdradź czy masz jakieś skryte guilty pleasure?;)

Wafle ryżowe posmarowane serem kozim i na to słodkie daktyle. JAKIE TO JEST DOBRE! Spróbuj koniecznie.:P

Jak podobała Ci się rozmowa z Dagmarą? Jestem ciekawa, który rytuał najbardziej Ci się spodobał i masz ochotę go spróbować? Jeżeli do tej pory nie próbowałaś szczotkowania ciała na sucho, o którym wspominała Dagmara, to ja z całego serca też polecam Ci ten rytuał.

Zobacz także Chill Talks #12 z Ewą Bonder, która uczy świadomego odżywiania podczas indywidualnych kursów, a na swoim Instagramie i blogu pisze o jedzeniu, self-care i mindfulness.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Bemistletter - dołącz do miłośniczek odpoczynku

bemistletter Bemist
Dlaczego warto?
Zapisz się do Bemistletter i otrzymaj szablon „Lista przyjemności”, który pomoże Ci znaleźć więcej czasu na relaks.
Chciałabyś rozpoczynać każdy poniedziałek pozytywną energią? Dołącz do BEMISTLETTER, w którym dzielę się sposobami na:

Obserwuj BEMIST na Instagramie

Codzienna dawka inspiracji, które pomogą Ci zadbać o siebie holistycznie. Dołącz do miłośniczek odpoczynku. #bemistmind #chilltalks.